Pierdolę w czapkę styl wysoki
Przychodzi cenzor i mówi: " Wszystko się zgadza, tylko dlaczego tu wszystko na "nie". Jeżeli chcesz kogoś do czegoś przekonać, to używaj zdań oznajmujących i pozytywnych." Tak. Teraz każdy jest trenerem.
Mów wprost.
W pierwszej osobie.
Pierdol styl wysoki.
Byłam na wystawie, o której brat, koleżanka, blogerka, której nie lubię, mówili, że warto. Wykorzystałam więc dzień niepodległości i poszłam. Kupiłam bilet za 10 zł i oto jestem. Wchodzę. Estetycznie i przyjemnie dla oka skonfigurowane artefakty: projekty, zdjęcia, ciuchy na manekinach, przejrzyście myśl kuratorów ujęta. Zwiedzam. Zachciało mi się siku. Ale tak bardzo, że jak nie znajdę toalety za dwie minuty, to poleci w tym eleganckim miejscu po nogach. Uciekam więc z wystawy i po korytarzu szukam. Nie ma. Drzwi otwieram byle jakie, żeby jakąś muszlę znaleźć. Trafiam do części budynku, gdzie biura i kserokopiarki.
fot. Janusz Kubik |
Szwendam się to tu, to tam. Trafiam do pokoju socjalnego, gdzie wiszą ogłoszenia związku zawodowego i przestrogi dyrekcji, że po 30 dniach zwolnienia, przyjdzie kontrola i sprawdzi, czy nie ściemniasz cwaniaczku/cwaniaro. Słyszę kroki, nieruchomieje. Potem opieram się o ścianę jak Frank Underwood przed zrobieniem na szaro kolejnego kongresmana. Podobno w tym przybytku dyrekcja zastawia pracownikom przejście na korytarzu swoją nogą. Tak, wyobraźmy sobie, że to, co przeciętni ludzie robią, gdy chcą się rozciągnąć i opierają nogę o ścianę, tak w tej instytucji robi to wyższy stopniem urzędnik, chcąc trochę sterroryzować swoich podwładnych.
Odwracam się, ale nie widzę żadnej zgrabnej nogi, więc idę dalej. Zanim wrócę na wystawę, jeszcze trochę pohałasuje, schody skrzypią, jeżdżę sobie windą góra-dół; ale nikt mnie nie słyszy. Wyobrażam sobie, że trafiam na jakąś tajna masońską obradę. Niestety wolnomularze w Łodzi nie układają świata na nowo. To jest właśnie to, co robi dorosły człowiek, kiedy nikt nie widzi - sam przed sobą teatrzyk o zamku strachów. O jaka szkoda, że nikt mnie nie złapał.
Wróciłam na wystawę z poczuciem wyszczania, co pozwoliło mi dalej przyjmować informacje, które miały mi zostać przekazane, ale niewiele już z nich zrozumiałam.
Komentarze
Prześlij komentarz