śreżoga

Asiok postanowił zmienić branżę. Diametralna to zmiana. Porzuca układy termodynamiczne, rury, proces wymiany ciepła na rzecz błędnych rycerzy, zbłądzonych duszyczek i leśnych dziwek. Na rogatkach, skrajach dróg, tuż obok brzozy pochylonej nad mrowiskiem albo w cieniu jodły, co ja zetną tuż przed gwiazdką, będzie siedział on. Nowy Frasobliwy. Z nietęga miną odpowie na każde pytanie przechodnia zanim w ogóle zostanie zadane. Wiele przeżył, twarz ma jak wyschnięte koryto rzeki, ale jest w tym godność, jest duma. Dlaczego więc nie zarabiać pieniędzy na cierpieniu i domniemanej mądrości z niego płynącej?

Usiądzie albo postoi przez chwilę. Rękę wygnie na kształt odwróconego L. Będzie wzdychał i kaszlał na przemian. Pocieszy, poklepie, odprowadzi wzrokiem do domu. Dorzucisz mu paczkę fajek, to jeszcze sypnie żartem. Niezawodny na takie letnie leśne włóczęgi. Ma jednak swój honor, nie uprawia frasobliwości w lasach prywatnych, ani na bankietach.

Podobno bezrobotni w dni robocze, w godzianch 8-16
mogą jeździć za darmo komunikacją miejską. 
Lena z kolei zajmuje się ostatnio kuchnią, zachwyca towarzystwo wykwintnymi przekąskami i szczerym zaangażowaniem. Odwiedziła ostatnio pałac bezrobotnych, ale tam nikt nie przejmował się jej karierą, kazano szybko podpisać jej umowy, które miała przeczytać w domu. Nikt również nie zauważył różnicy między biofizykiem a biologiem, którym Lena została dzięki znużonej kobiecie w garsonce.

Też zmieniam branżę, okazałam się niegodna bycia szczurem, który z całym swoim sprytem i szybkością walczyć będzie do ostatnich sił o kolejne sto euro. Wychodzi na to, że jestem kotem, który wie którędy idzie i po co, więc tym bardziej nie musi się śpieszyć.

Śreżoga to rozedrgane powietrze sprawiające wrażenie mgły w upalne dni. Czasami wydaje się, że asfalt paruje,  a to właśnie jest śreżoga. Po niej poznamy, że asfalt zacznie się, jeśli już nie zaczął się uplastyczniać. Wtedy trzeba uważać, bo buty mogą utknąć w rozrzedzonej czarnej masie. Kiedy zwalniają Cię z pracy, pojawia się potrzeba kupienia nowych ładnych butów, choć w ogóle Cię nie stać na nie. Uczucie ulgi miesza się z uciskiem w sercu, że trzeba będzie się gdzieś zapożyczyć. Nie tylko na te nowe buty.
Gdy z zostajesz z niczym, warto iść coś zjeść, najlepiej pizzę, żeby na dłużej wystarczyło. Potem koniecznie trzeba rozkoszować się wolnością, jedząc arbuza i pijąc piwo z syropem bananowym, gdzieś w centrum miasta, a na koniec za ostatnie pieniądze pójść do kina i wyjść w połowie filmu.

Komentarze