Szympans 2.0
Szympans czai się w tramwaju, na ulicy, w metrze, gdy palcem wskazującym przeczesuje ekran iPada. Lubi młodzieżowe programy taneczne i buciki najka.
Szympansem jest także aktor, który własnie kończy szkołę. Przekonany o swojej wyjątkowości przekonuje wszystkich wokół. Pana Boga za nogi złapał i drze ryja wniebogłosy. Przed uznaniem go za dresa chroni go kontakt ze sztuką. Mięsa -dodałby skłonny do suchych dowcipów sprzedawca wędlin na rogu mało ruchliwej ulicy.
Szympans to chłopięcie słuchające głośno Peji ze swojej komórki.
Szymapns jest zwierzęciem chronionym, czym budzi zazdrość i nienawiść reszty żyraf 1.2.
Ernest nie lubi szympansów, choć z całą świadomością szympansił kiedyś na całego, kiedy w klubie obnażał się po dwóch kieliszkach czystej. Teraz nie w głowie mu gołe siusiaki i niekończące się włóczęgi po mieście postnuklearnym. Ernest w wyprasowanej czarnej koszuli, siedząc w fotelu na balkonie, słucha obecnie Mahlera i planuje przeprowadzkę na wieś tuż po obronie pracy magisterskiej na temat zajęczej wargi.
Jest jednak jeden szympans, którego lubię naprawdę. Bolesław, twórca niemalże ludowym, którego orężem jest autentyczność i kozaczenie. Jak to bywa z małpami, ma bardzo owłosione plecy. Jego ulubiona bajka zaczyna się słowami: Idą dwa bidony przez pustynię...
Przyszedł czas zmian mieszkaniowych. Ulokowanie się w dzielnicy emerytów i znudzonych brzydkich kawalerów przyniesie z pewnością wiele refleksji i skoków z balkonu.
Blake wyjeżdża na kilka dni, jak wróci, wreszcie będzie trochę czasu, żeby znowu narzekać na jego brak.
Szympansem jest także aktor, który własnie kończy szkołę. Przekonany o swojej wyjątkowości przekonuje wszystkich wokół. Pana Boga za nogi złapał i drze ryja wniebogłosy. Przed uznaniem go za dresa chroni go kontakt ze sztuką. Mięsa -dodałby skłonny do suchych dowcipów sprzedawca wędlin na rogu mało ruchliwej ulicy.
Szympans to chłopięcie słuchające głośno Peji ze swojej komórki.
Szymapns jest zwierzęciem chronionym, czym budzi zazdrość i nienawiść reszty żyraf 1.2.
Ernest nie lubi szympansów, choć z całą świadomością szympansił kiedyś na całego, kiedy w klubie obnażał się po dwóch kieliszkach czystej. Teraz nie w głowie mu gołe siusiaki i niekończące się włóczęgi po mieście postnuklearnym. Ernest w wyprasowanej czarnej koszuli, siedząc w fotelu na balkonie, słucha obecnie Mahlera i planuje przeprowadzkę na wieś tuż po obronie pracy magisterskiej na temat zajęczej wargi.
Jest jednak jeden szympans, którego lubię naprawdę. Bolesław, twórca niemalże ludowym, którego orężem jest autentyczność i kozaczenie. Jak to bywa z małpami, ma bardzo owłosione plecy. Jego ulubiona bajka zaczyna się słowami: Idą dwa bidony przez pustynię...
Przyszedł czas zmian mieszkaniowych. Ulokowanie się w dzielnicy emerytów i znudzonych brzydkich kawalerów przyniesie z pewnością wiele refleksji i skoków z balkonu.
Blake wyjeżdża na kilka dni, jak wróci, wreszcie będzie trochę czasu, żeby znowu narzekać na jego brak.
Komentarze
Prześlij komentarz