będę pracować do 67. roku życia

Połowę spotkania z Elisabeth wypełnił Młodzik. Młodzik kiedyś pracował na łajbie, ma dwadzieścia lat i posługuje się takimi zwrotami jak: prawdziwy artysta i wielka sztuka, zatem nie jest chłopcem, którego byłyśmy w stanie traktować do końca poważnie. Na szczęście drugą połowę wypełniły rozmowy między dwoma hardymi kobietami, które podkochują się skrycie w tym samym właścicielu kawiarni. Łączy nas jeszcze miłość do Ballad i romansów.

Największym prezentem z okazji dnia kobiet (którego nie obchodzę, bo każdego dnia chcę, żeby kobietom, zwłaszcza poza Europą, trochę lżej się żyło)  była rozmowa z mądrym, wierzącym mężczyzną, znajomym Aleksego. Zaczęło się od szkodliwości coca coli, a skończyło na metafizyce i śliwowicy.  Jedna z tych konfrontacji, która ubogaca na wskroś.

Znachorkę dziś przeszywał ból kości lewego ramienia, żeby osłodzić jej trochę cierpienie, znalazłam w internecie Koronkę do miłosierdzia bożego. Dla znachorki mogę recytować wszystko, a nuż.

Komentarze