ruszanie z półsprzęgła
Nie można dłużej ukrywać faktu, w jakim nurcie tworzy Blake.
Blake jest naturalistą, co więcej czasami romansuje z turpizmem. Zdjęcia uwieczniające ostatnie spędy towarzyskie tj. sylwester mogą być zakwalifikowane tylko do jednej szuflady.
To cała meblościanka,w której króluje brzydota, starość, zmęczenie, mentalna melina. Blake Okrutnik I nie zlituje się nad żadnym z poddanych. Mieszkańcy jego świata jawią się jako jednostki wysoce podejrzane moralnie i estetycznie. Nie ma ratunku, to Czeczenia po ostrzelaniu Groznego, choć w rękach kieliszki z winem, na stole przekąski, a panowie w spokoju toczą kolejna już partyjkę szachów.
Lecz nawet po największym potopie pojawia się tęcza.
Noe to widział, widzimy i my. Wystarczy zmienić kliszę na kolorową. Ludzie jacyś ładniejsi, jeszcze nie piękni, ale strawni, smaczni. I to może wciąż ta sama Czeczenia, ale kobiety w niej chętniej się uśmiechają, pary się całują, a butelki są pełne.
April pisze pracę magisterską i bardzo cierpi. Z tego stresu rozdwoił jej się paznokieć, a powieka zatłuszczyła się jak u Wietnamczyka. Złóżmy dary w jej intencji u dobrych wiatrów, może coś pomoże.
Zima to czas hipochondrii i niewykupionych recept.
Blake jest naturalistą, co więcej czasami romansuje z turpizmem. Zdjęcia uwieczniające ostatnie spędy towarzyskie tj. sylwester mogą być zakwalifikowane tylko do jednej szuflady.
To cała meblościanka,w której króluje brzydota, starość, zmęczenie, mentalna melina. Blake Okrutnik I nie zlituje się nad żadnym z poddanych. Mieszkańcy jego świata jawią się jako jednostki wysoce podejrzane moralnie i estetycznie. Nie ma ratunku, to Czeczenia po ostrzelaniu Groznego, choć w rękach kieliszki z winem, na stole przekąski, a panowie w spokoju toczą kolejna już partyjkę szachów.
Lecz nawet po największym potopie pojawia się tęcza.
Noe to widział, widzimy i my. Wystarczy zmienić kliszę na kolorową. Ludzie jacyś ładniejsi, jeszcze nie piękni, ale strawni, smaczni. I to może wciąż ta sama Czeczenia, ale kobiety w niej chętniej się uśmiechają, pary się całują, a butelki są pełne.
April pisze pracę magisterską i bardzo cierpi. Z tego stresu rozdwoił jej się paznokieć, a powieka zatłuszczyła się jak u Wietnamczyka. Złóżmy dary w jej intencji u dobrych wiatrów, może coś pomoże.
Zima to czas hipochondrii i niewykupionych recept.
Komentarze
Prześlij komentarz