o nieużyteczności

Kiedy papierosy nie smakują, w domu kończy się kawa, wszystkie gazety przeczytane, a różowe wino jest tylko wspomnieniem dawnego bogactwa, to niezawodny znak, że wkrótce popadniesz w głęboką rozpacz. Nie panikuj. Znajdź zeszyty Ciorana i odkryj, że na jednej ze stron wspomniał, że to niepokój skutecznie zastępuje wszelkie środki podniecające/podtrzymujące. Wiesz, nie można się bać być głębokim. Płytcy jesteśmy na co dzień. Zrób sobie święto.

Potem wstań bardzo wcześnie rano, kiedy za oknem jeszcze ciemnica, a chód taki, że szorstkie i cierpkie się staje wszystko. Rozlega się wtedy tak przejmująca cisza, której nie doświadczysz szybko. Zimno zamraża myśli. Przyjeżdża autobus pełen ludzi rozgoryczonych jak ty. Są brzydcy, tacy czerstwi. Przypominasz sobie wesołe gonitwy latem nad brzegiem jeziora. Im dłużej jedziesz, tym bardziej się kołyszesz. Błogość cię ogarnia. Wysiadasz i mimo zimowej sromoty masz serce gorące. Nie daj się jednak za szybko zwieść tym fatamorganom, bo ręce właśnie odrąbał ci stary poczciwy dziadek mróz.

Lena spaliłaby sprzęgło. Kate wjechałaby pod ciężarówkę. Ja jadę prosto na skręcie w lewo. Zdamy za pierwszym razem. Blake miał słuszne wątpliwości co do moich umiejętności.

Komentarze