Krokodyl ugryzł samotnie spacerującą po lesie dziewczynę

Pojechałam wcześnie rano do domu rodzinnego. Głód nie pozwalał mi spać. Umyłam się, nawet nie założyłam kozaków, tylko popędziłam na tramwaj przez śniegi.

Tata robi mi kanapki. Mówi dużo o pracy, firmie, podpisywaniu kontraktów i:

- Twój brat zajmuje się tą całą buchalterią, ja jestem komiwojażerem, a ty... Znachorką?

Prawie się zakrztusiłam kawą. Staję mi przed oczami scena, jak znerwicowanym kobietom popuszczam krew. Przyjmuję to z godnością i kontynuuję czytanie gazety. Pod stołem zacieram ręce, myśląc sobie, że kiedyś ta znachorka, będzie żyrować kredyty rodzinnej firmy. Dreams come true

Margerita prawdopodobnie zamieszkała mentalnie w mojej starej łajbie. Tam jej dom, tam mężczyźni na jej wezwanie, tam jej kuchnia i barek, w którym źródło tryska życiodajną cieczą. Jeśli nie umówisz się z nią na łajbie, nie wierz, że spotka się z tobą gdzie indziej. Ludzie istnieją dla niej tylko w kontekście tego miejsca. Zadziwiające zawężenie pola widzenia.

Mój instruktor prawa jazdy był prawdopodobnie inspiracją książki: "Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet", więc z tym większą przyjemnością dociskam gaz na zakrętach i zmieniam stację radiową z RMF FM na Niepokalanów.

Komentarze